Zachęcamy do kontaktu z prawnikami!
Z perspektywy nabywcy umowa deweloperska nie zawsze jest wystarczająco czytelna, co prowokuje nieuczciwych deweloperów do tego, by zastosować kruczki prawne, które będą zabezpieczać ich interesy. Jak się przed tym uchronić?
Umowa deweloperska to wielostronicowy i skomplikowany dokument, który zawiera bardzo wiele postanowień oraz innych zapisów. Z jej treścią warto dokładnie się zapoznać, ponieważ mogą występować w niej niekorzystne dla nabywcy kruczki, haczyki oraz inne pułapki. Niezależnie od tego, jak skonstruowana jest umowa deweloperska prawnik o odpowiednim doświadczeniu może pomóc w ocenie jej wiarygodności oraz potwierdzić bezpieczeństwo inwestycji.
Większość umów deweloperskich zawieranych jest zgodnie z prawem, jednak nieuczciwi sprzedawcy wciąż mogą narażać nabywców na straty poprzez kamuflowanie niekorzystnych klauzuli. Jednym z takich haczyków jest koszt samej umowy, która sporządzana jest w formie aktu notarialnego. Część deweloperów przenosi konieczność wypłaty wynagrodzenia notariuszowi na kupującego, co jest niezgodne z prawem. Ustawa deweloperska mówi wprost, że koszt zawarcia takiej umowy razem ze sporządzeniem wypisów ponoszą w równych częściach obie strony.
W treści umowy deweloperskiej warto sprawdzić, czy sprzedający nie zawarł w niej klauzuli przyznającej mu prawo do obciążenia gruntu hipoteką na każdym etapie inwestycji. Jeżeli takie postanowienie znajduje się w dokumencie, deweloper powinien przed podpisaniem umowy przenoszącej własność zobowiązać się do bezobciążeniowego wyodrębnienia lokalu. W polskim prawie hipoteka przypisana jest bowiem do gruntu, a nie do osoby. W praktyce obciążenie nieruchomości bez przedłożenia promesy sprawia, że nabywca staje się dłużnikiem i bank może skutecznie dochodzić wobec niego swoich praw.
Zapoznając się z przedłożonym projektem należy sprawdzić, czy umowa z deweloperem nie zawiera zastrzeżeń w kwestii prawa do jednostronnego odbioru lokalu w przypadku braku obecności nabywcy w czasie odbioru technicznego. Klauzula ta uznawana jest za niedozwoloną, a także bardzo niebezpieczną dla konsumenta. Taki zapis uprawnia dewelopera do samodzielnego stwierdzenia, że przekazywana nieruchomość jest w pełni zgodna z umową. Nabywca traci wówczas prawo dochodzenia roszczeń w przypadku wykrycia wad w lokalu.
Podpisując umowę przedwstępną na rynku tzw. "quasi-wtórnym" deweloper może nie chcieć przeprowadzić odbioru technicznego mieszkania, gdyż zawarł umowę od razu po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie, a nie później po zakończeniu budowy mieszkania. To na co również powinniśmy uważać, to zawieranie umowy przedwstępnej zamiast umowy deweloperskiej jeszcze przed uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie. Deweloperzy również mogą oferować zawarcie tylko umowy przedwstępnej, zamiast umowy deweloperskiej, w zamian za korzystne warunki cenowe, na co nie powinniśmy się zgadzać. W przypadku problemów z deweloperem i mieszkaniem, na podstawie zawartej tylko umowy przedwstępnej, nie będziemy mogli egzekwować swoich praw w sądzie, jakie przysługiwałyby nam przy umowie deweloperskiej.
Potrzebujesz pomocy prawnika przy umowie z deweloperem?
Zamów kontakt